Po latach zaniedbania i niedofinansowania szkolnictwo zawodowe zaczyna się cieszyć w Polsce rosnącą popularnością. Jak podaje MEiN, obecnie 58,5 proc. młodych ludzi po szkole podstawowej wybiera kształcenie branżowe i techniczne. To dobra wiadomość dla firm, dla których niedobór wykwalifikowanych kadr o odpowiednich kompetencjach jest jedną z głównych bolączek. – Naszą rolą – biznesu i pracodawców – jest wspomaganie szkolnictwa zawodowego, żeby tworzyć warunki do nauczania przedmiotów technicznych na najnowszych technologiach i sprzęcie – podkreśla Michał Walczak z Festool Polska.
– Rolą szkolnictwa zawodowego jest przygotowanie młodych ludzi do tego, żeby weszli na rynek pracy. W Polsce szkolnictwo zawodowe przez ostatnie dekady było na marginesie priorytetów systemu edukacji. Teraz wraca do łask i coraz więcej uwagi przykłada się do tego, żeby stworzyć młodym ludziom warunki do rozwoju nie tylko w kierunkach ogólnych, ale i w konkretnych profesjach, warunki do nauki przedmiotów zawodowych – mówi agencji Newseria Biznes Michał Walczak, dyrektor handlowy Festool Polska.
Według danych MEiN od nowego roku szkolnego 2023/2024 naukę w szkołach ponadpodstawowych (liceach, technikach, szkołach specjalnych przysposabiających do zawodu i szkołach branżowych I stopnia) rozpoczęło ponad 1,64 mln uczniów. Szkolnictwo zawodowe z każdym rokiem cieszy się rosnącą popularnością – jak podaje resort, wybiera je 58,5 proc. młodych ludzi po szkole podstawowej.
Wykształcenie kadr jak najlepiej odpowiadających na potrzeby współczesnego rynku pracy to też jeden z priorytetów aktualnej polityki edukacyjnej. Wyrazem tego jest m.in. przyjęty przez rząd „Plan działań w zakresie kształcenia i szkolenia zawodowego na lata 2022–2025”, będący kontynuacją reformy kształcenia zawodowego rozpoczętej w 2019 roku. Celem działań ujętych w dokumencie jest przygotowanie pracowników na potrzeby nowoczesnej gospodarki, z uwzględnieniem wyzwań wynikających z przemian gospodarczych, rozwoju nowych technologii i postępującej cyfryzacji.
Jak podkreśla, w tym celu niezbędna jest jednak ścisła współpraca z biznesem, promocja zawodów technicznych i inspirowanie młodzieży, już na etapie wyboru szkoły średniej, do obierania takiej ścieżki kariery.
– Współpraca biznesu ze szkołami i środowiskiem naukowym to jest niezbędny element, kluczowy do tego, żebyśmy doszli w Polsce do sytuacji, którą w tej chwili obserwujemy na Zachodzie, gdzie rzemieślnik to jest dumny zawód. To jest profesja, z której ludzie czerpią satysfakcję i w której można bardzo dobrze zarobić – mówi ekspert. – Naszą rolą – biznesu i pracodawców – jest wspomaganie szkolnictwa zawodowego, żeby tworzyć warunki do nauczania przedmiotów technicznych na najnowszych technologiach, najnowszym sprzęcie. Chodzi o to, by młody człowiek, wchodząc na rynek pracy, znał je, wiedział, które technologie i procesy są najbardziej efektywne, i żeby jego przygoda zawodowa od samego początku była na jak najwyższym poziomie profesjonalizmu.
– Musimy się postarać, żeby na uczelniach były przekazywane odpowiednie umiejętności i kompetencje techniczne. Potrzebne jest też promowanie zawodów technicznych i – jeśli chcemy przyciągnąć do nich więcej osób – musimy współpracować. Uczelnie muszą kształcić, a my – jako przedsiębiorstwa – powinniśmy zachęcać młodzież i studentów jeszcze w trakcie nauki, na przykład poprzez różnego rodzaju praktyki – dodaje Valery Muyard, prezes spółki Renault Trucks Polska.
Jak wskazuje, dla biznesu niedobór wykwalifikowanych kadr jest obecnie jedną z głównych bolączek. Szkolnictwo zawodowe, w którym firmy mają realny wpływ na kształtowanie kompetencji dostosowanych do potrzeb pracodawców i wymogów rynku pracy, jest odpowiedzią na ten problem.
– W branży budowlanej i rzemiośle temat kompetencji pracowników jest elementem, który zaprząta głowę pracodawcom od wielu lat. Z roku na rok problemy związane z pozyskaniem osób posiadających właściwe kompetencje są coraz większym wyzwaniem dla menedżerów zarządzających przedsiębiorstwami, ale również rzemieślników, którzy poszukują młodych osób do pracy – mówi dyrektor handlowy Festool Polska.
– Najbardziej poszukiwane są teraz umiejętności techniczne i osoby, które je posiadają, najtrudniej jest znaleźć. Chodzi tu m.in. o ekspertów technicznych i mechaników, a nawet, idąc dalej, kierowców. W naszej branży potrzebne są różnorodne umiejętności. Oczywiście potrzebni są też ludzie od sprzedaży, zaopatrzenia etc., ale w tej chwili zdecydowanie najbardziej brakuje nam mechaników – dodaje Valery Muyard. – Ważną rzeczą jest promowanie tych zawodów, ponieważ dziś problem stanowi fakt, że kształcenie zawodowe nie zawsze jest postrzegane jako najlepsza opcja. Tego brakuje i nad tym powinno się pracować ze studentami na uczelniach i w firmach takich jak nasza.
Jedną z największych inicjatyw służących popularyzacji szkolnictwa zawodowego są międzynarodowe zawody EuroSkills, czyli konkursy umiejętności zawodowych, które w tym roku po raz pierwszy w historii odbyły się w Polsce. Między 5 a 9 września br. w Gdańsku blisko 600 młodych ludzi z 32 krajów Europy, reprezentujących 42 zawody i branże, rywalizowało o miano światowej klasy specjalistów w swoim fachu, m.in. w spawaniu, gotowaniu, florystyce, stolarce czy fryzjerstwie, aż po nowoczesne zawody związane z nowymi technologiami, takie jak robotyka czy chmura obliczeniowa. Ich zmaganiom przyglądali się kibice i jury, w tym blisko 600 ekspertów z poszczególnych dziedzin. W inicjatywę mocno angażują się też firmy i pracodawcy – w tym też czołowe globalne korporacje – którzy często szkolą zawodników, wspierają ich na etapie rywalizacji i wyławiają talenty z grona finalistów.
– Zapoczątkowaliśmy program GIVE, czyli GROHE Installer Vocational Training & Education, w ramach którego wspieramy szkoły techniczne, kształcące przyszłych instalatorów z branży sanitarnej na całym świecie. W Polsce nawiązaliśmy dotychczas współpracę z 32 szkołami i mamy tu dobry punkt wyjścia – mówi Timo Kurz, lider programu GIVE w GROHE. – Intensywnie inwestujemy w GIVE, wspieramy szkoły, zapewniamy im materiały szkoleniowe dotyczące produktów i technologii, podręczniki, a nawet przeprowadzamy egzaminy. Kiedy uczniowie po zakończeniu programu zdadzą egzamin, otrzymują certyfikat. Jest to jeden ze sposobów promowania zawodu. Program ten idealnie łączy się z inicjatywami WorldSkills i EuroSkills. Dzięki niemu możemy wspierać młodych ludzi. W ubiegłym roku byliśmy współgospodarzem specjalnej edycji WorldSkills w Lahr. W tym roku na EuroSkills mieliśmy 15 uczestników w konkurencji instalacje sanitarne i grzewcze, więc jesteśmy coraz bardziej zaangażowani w całą tę inicjatywę.
– EuroSkills w istotny sposób przyczynia się też do pozytywnych zmian w Renault Trucks, bo takie konkursy zwiększają motywację mechaników, a kiedy mechanik jest zmotywowany, to na ogół udziela się to jego kolegom, kierownikowi zakładu, przełożonym. Podnoszenie kompetencji jest więc widoczne w całej organizacji. Dlatego patrzymy na uczestników tych zawodów nie jako na pojedyncze, rywalizujące ze sobą osoby, ale na sposób spajania całej organizacji. Kiedy dowiedzieliśmy się o organizacji EuroSkills, nie musieliśmy się długo zastanawiać, żeby wziąć udział w tym przedsięwzięciu – dodaje prezes Renault Trucks Polska.