Nowe przepisy o pomocy uchodźcom z Ukrainy zlikwidowały rekompensatę 40 zł dziennie dla właścicieli domów prywatnych oraz ośrodków do 10 osób. Na koniec I kwartału 2024 roku z takiego wsparcia korzystało ok. 50 tys. osób, z czego ponad połowę stanowiły osoby z grup szczególnie wrażliwych – z niepełnosprawnościami, przewlekłymi chorobami, starsze czy rodziny wielodzietne. – Widzimy zagrożenie kryzysem bezdomności wśród tej grupy i apelujemy, aby rządzący podjęli skoordynowane, kompleksowe, międzyresortowe działania, aby im pomóc – mówi Aleksandra Krugły, p.o. dyrektorki ds. rzecznictwa w Fundacji Habitat for Humanity Poland.
Od 1 lipca 2024 roku, zgodnie ze zmianami w specustawie, wygasły wypłaty z programu 40+. Było to świadczenie pieniężne za zakwaterowanie i wyżywienie w wysokości 40 zł za każdy dzień pomocy dla właścicieli domów prywatnych oraz ośrodków do 10 osób. Zgodnie z przepisami osoby nadal potrzebujące wsparcia mogą znaleźć pomoc w miejscach zbiorowego zakwaterowania.
– Osoby w najtrudniejszej sytuacji, zwłaszcza z chorobami, z niepełnosprawnościami, samotni rodzice z dziećmi, wpadają w luki systemu. Rozwiązania, które są teraz dla nich dostępne, nie odpowiadają ich potrzebom i sytuacji, bo na przykład dla osób z ciężkimi chorobami czy w kryzysie zdrowia psychicznego, które mieszkały w mieszkaniach w ramach tego programu, przeprowadzka do miejsca zbiorowego zakwaterowania może być wtórnie traumatyzująca – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Aleksandra Krugły.
Z danych MSWiA, na które powołuje się Fundacja, wynika, że ze wsparcia finansowego w ramach programu 40+ na koniec I kwartału br. korzystało ok. 50 tys., z czego ok. 30 tys. w ramach przedłużonej formy wsparcia, co oznacza, że należą do jednej z grup wrażliwych określonych w ustawie – osoby z niepełnosprawnościami, przewlekle chore, starsze, czy rodziny wielodzietne, które mogą mieć trudności w zmienieniu swojego miejsca pobytu oraz w dostępie do informacji na temat możliwych form wsparcia.
Organizacje pozarządowe alarmują, że zlikwidowanie rekompensat bez odpowiedniego wsparcia dla osób z grup wrażliwych, może doprowadzić do pogorszenia warunków życia tych uchodźców, których sytuacja i tak była szczególnie trudna.
– Nadal otrzymujemy sygnały, że rodziny w najtrudniejszej sytuacji mają problem ze znalezieniem mieszkań. W Polsce mamy około miliona osób z PESEL-em „UKR”, czyli uchodźców wojennych z Ukrainy. Te osoby, które sobie lepiej radzą, nie mają niepełnosprawności czy innych problemów, już sobie poradziły, współtworzą nasze PKB, pracują, natomiast pozostaje kwestia osób w najtrudniejszej sytuacji – wyjaśnia ekspertka Fundacji Habitat for Humanity Poland.
Przebywanie w ośrodkach zbiorowego zakwaterowania lub ich przymusowe zmienianie na inne lokalizacje nie jest rozwiązaniem. Jak podkreślają eksperci Ogólnopolskiej Federacji na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności, ośrodki te są często niedostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Wielu chorych ze względu np. na przewlekłe choroby i obniżoną odporność nie może się tam udać
Według stanu na kwiecień 2024 roku w ośrodkach zbiorowych przebywało około 40 tys. uchodźców. Były to przede wszystkim osoby o szczególnych potrzebach oraz osoby z grup mniejszościowych, w tym uchodźcy należący do społeczności romskiej. To właśnie Romowie z Ukrainy są w wyjątkowo ciężkiej sytuacji. Z szacunków Unii Europejskiej z 2022 roku wynika, że z Ukrainy uciekło co najmniej 100 tys. Romów. Przed wojną mieszkało tam, według różnych szacunków, od 200 do 400 tys. W naszym kraju schronienie znalazło 50–70 tys.
– Często są to osoby z najbiedniejszych rejonów, na przykład z Zakarpacia, społeczność romska, która nawet nie posługuje się językiem ukraińskim czy rosyjskim, ale węgierskim. Organizacje alarmują, że mamy wielkie wyzwanie związane z tym, że dla tych osób nie ma pomysłu, nie odnajdują się też w centrach zbiorowego zakwaterowania, jest ryzyko, że będą tworzyć koczowiska. Zgłaszane są przypadki, że polskie placówki, w związku z tym, że te osoby nie miały dokumentów, nie przyjmowały na przykład matki z piątką dzieci – wskazuje Aleksandra Krugły.
Fundacja Habitat for Humanity Poland, powołując się na badania UNHCR z września 2022 roku, wskazuje, że potrzeba bezpiecznego i godnego zakwaterowania została uznana przez osoby uchodźcze za najbardziej palącą. Wygaszanie świadczeń bez odpowiednio wdrożonego procesu przygotowawczego, obejmującego analizę grupy docelowej i skali zmian oraz szeroko zakrojoną kampanię informacyjną na temat alternatywnych ścieżek wsparcia mieszkaniowego, może zmusić część uchodźców do powrotu do Ukrainy, a osoby, które nie mogą wrócić, szczególnie osoby starsze, w traumie czy bezrobotne, mogą być szczególnie narażone na kryzys bezdomności.
– Osoby, które mieszkają w centrach zbiorowego zakwaterowania, zgodnie z polskim prawem spełniają przesłanki osoby w kryzysie bezdomności. Nie są nigdzie zameldowane na pobyt stały ani też nie przebywają w mieszkaniu, natomiast w dyskursie publicznym, również wśród decydentów, unika się nazywania tej sytuacji bezdomnością. Rodzi to trudności praktyczne z dostępem tych osób do wsparcia, które jest oferowane osobom w kryzysie bezdomności. Również organizacje z naszej federacji, które bezpośrednio pracują z osobami w kryzysie bezdomności, nie otrzymują wsparcia, aby tą grupą uchodźców w szczególnie trudnej sytuacji się zająć – tłumaczy ekspertka.
Bez zewnętrznego wsparcia organizacje pomocowe nie są w stanie zapewnić dodatkowych miejsc noclegowych, a tym bardziej mieszkań dla rodzin z niepełnosprawnościami. Jak podkreślają przedstawiciele fundacji, to nie tylko zwiększa ryzyko bezdomności wśród tej grupy, ale też zmniejsza szansę na integrację z polskim społeczeństwem.
– Jako federacja wystosowaliśmy stanowiska, zarówno do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które zajmuje się osobami w najtrudniejszej sytuacji, jak i do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które odpowiada za uchodźców i za kwestie związane z miejscami zbiorowego zakwaterowania, z apelem, aby zadbać szczególnie o te osoby w najtrudniejszej sytuacji – mówi Aleksandra Krugły. – 12 września odbędzie się posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. zakończenia bezdomności. Mamy nadzieję, że zgromadzi decydentów i po naszych spotkaniach, które odbyły się już kilka tygodni temu, przyjdą oni z informacją, że się nawzajem koordynują. Jesteśmy przed zimą, w Ukrainie sytuacja się wcale nie polepsza, nie wiemy, czy nie będzie nowych osób, które będą zmuszone uciekać ze swojego kraju. Apelujemy, aby rządzący podjęli skoordynowane, kompleksowe, międzyresortowe działania, aby im pomóc.