Po ubiegłorocznej napaści Rosji na Ukrainę Unia Europejska, w ramach rewizji swojej polityki energetycznej, mocno przyspieszyła prace nad rozwojem zielonego wodoru. Ma on nie tylko zastąpić część surowców importowanych ze wschodu, ale stanowić też jedno z kluczowych paliw zachodzącej obecnie transformacji energetycznej i w przyszłości znaleźć masowe zastosowanie m.in. w transporcie, przemyśle chemicznym i magazynowaniu energii. – Bardzo ważną rolę we wspieraniu ekologicznych rozwiązań wodorowych mają nie tylko rządy i tworzone przez nie polityki, ale również przemysł – zauważa Dawid Przyłucki, menedżer ds. aplikacji procesowych w Polsce, Ukrainie i krajach bałtyckich w Alfa Laval. Jak wskazuje, to właśnie przemysł dostarcza kluczowych technologii, które mogą przyspieszyć rozwój nowo kształtującej się gospodarki wodorowej.
– Perspektywy dla rozwoju rynku wodoru są bardzo dobre. Szacuje się, że kraje europejskie do 2040 roku mają osiągnąć moc wytwórczą na poziomie 40 GW energii, przy czym na Polskę ma przypadać ok. 2 GW. Z kolei według prognoz Międzynarodowej Agencji Energii produkcja zielonego wodoru jeszcze w 2020 roku wyniosła 0,2 mln t, ale w 2040 roku ma już wzrosnąć do 45 mln t rocznie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Dawid Przyłucki, menedżer ds. aplikacji procesowych w Polsce, Ukrainie i krajach bałtyckich w Alfa Laval.
Według Międzynarodowej Agencji Energii wodór jest jedną z wiodących możliwości przechowywania energii. IEA przewiduje, że do 2030 roku całkowite zapotrzebowanie na wodór ze strony przemysłu wzrośnie o 44 proc., przy czym coraz większe znaczenie będzie mieć właśnie czysty, zielony wodór produkowany ze źródeł odnawialnych. Jednak ten w globalnej skali stanowi jak na razie raptem ok. 5 proc. całej produkcji, a jego wytwarzanie wciąż pozostaje droższe niż pozyskiwanie go z paliw kopalnych (raport Esperis „Gra o wodór”). Dlatego w nadchodzącej dekadzie potrzebne będą technologie, które pozwolą odwrócić tę proporcję i sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu.
– Zielony wodór jest produkowany w wyniku elektrolizy przy użyciu energii odnawialnej i jest to czyste paliwo, co jest jego największym atutem. W trakcie produkcji wodoru nie emitujemy do atmosfery szkodliwych gazów cieplarnianych ani innych związków. Znajduje on zastosowanie m.in. w transporcie, w przemyśle chemicznym, w energetyce i w magazynowaniu energii – mówi ekspert.
W tej chwili wykorzystanie wodoru w branżach takich jak energetyka czy transport wciąż jest dość marginalne, ale w przyszłości ma on znaleźć masowe zastosowanie jako bardziej ekologiczna, bezemisyjna alternatywa dla tradycyjnych paliw, jako źródło ciepła w przemyśle przetwórczym, do przechowywania energii oraz jako ważny surowiec w przemyśle chemicznym. Szacuje się, że do 2050 roku zielony wodór może stanowić już nawet 24 proc. rynku energetycznego, a według opublikowanej przez UE strategii wodorowej ma on być jednym z kluczowych paliw zachodzącej obecnie transformacji energetycznej. Jest też szansą na stworzenie nowych technologii, branż i miejsc pracy związanych z nowo powstającą gospodarką wodorową.
– Rynek zielonego wodoru jest stosunkowo młody i szybko się rozwija. Tym, co wpływa na jego rozwój, są przede wszystkim regulacje prawne, które wprowadzają kraje całego świata, ponieważ wiele z nich – w tym Polska – planuje osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku – mówi Dawid Przyłucki. – Kolejnym czynnikiem wpływającym na rozwój tego rynku jest też to, że Unia Europejska przyjęła niedawno zakaz rejestrowania samochodów z silnikami spalinowymi po 2035 roku. I choć w tej chwili popularną alternatywą są samochody napędzane silnikami elektrycznymi, to czas ładowania takiego pojazdu może sięgać nawet kilkudziesięciu minut. Tymczasem w przypadku samochodów zasilanych ogniwami wodorowymi czas tankowania to ok. 5 minut, co jest porównywalne z czasem tankowania aut zasilanych klasycznymi, konwencjonalnymi paliwami.
Unia Europejska – po ubiegłorocznej napaści Rosji na Ukrainę – w ramach rewizji swojej polityki energetycznej mocno przyspieszyła prace nad rozwojem zielonego wodoru, który ma docelowo zastąpić część surowców importowanych ze Wschodu. We wrześniu ub.r. szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała utworzenie Europejskiego Banku Wodorowego (European Hydrogen Bank, EHB), który ma na początku dysponować budżetem w wysokości 3 mld euro m.in. na finansowanie zakupów zielonego wodoru i rozwój instalacji produkcyjnych.
Polski rząd już w 2021 roku przyjął z kolei „Polską Strategię Wodorową do 2030 roku z perspektywą do 2040 roku”, która ma wyznaczyć kierunki dla tej nowo kształtującej się gałęzi gospodarki. Dokument zakłada m.in., że do 2025 roku powstaną w Polsce 32 stacje wodoru, zaś do 2030 roku nastąpi dalszy rozwój tej infrastruktury. Przyjęto, że do 2030 roku łączna moc instalacji do produkcji niskoemisyjnego lub odnawialnego wodoru ma wynieść 2 GW.
– Bardzo ważną rolę we wspieraniu ekologicznych rozwiązań wodorowych ma też przemysł. Polski Koncern Naftowy otworzył niedawno Akademię Wodorową, w której mają być kształceni przyszli inżynierowie odpowiedzialni za rozwój tej technologii w Polsce. Ten sam koncern planuje też zainwestować 7 mld zł w rozwój infrastruktury wodorowej, dzięki czemu do 2030 roku ma zostać otwartych m.in. około 50 stacji tankowania wodorem – mówi menedżer ds. aplikacji procesowych w Polsce, Ukrainie i krajach bałtyckich w Alfa Laval.
Globalna spółka oferuje najszersze obecnie portfolio wymienników ciepła do produkcji, dystrybucji, transportu i magazynowania zielonego, ekologicznego wodoru. Obejmuje to też technologie odsalania, które pozwalają na wykorzystanie do jego produkcji wody morskiej lub rzecznej oraz rozwiązania transferu ciepła, które umożliwiają odzyskanie i ponowne wykorzystanie ciepła odpadowego z elektrolizera do odsalania wody albo innych celów, jak np. ogrzewanie komunalne.
Pod koniec ubiegłego roku firma podpisała umowę na dostawę swoich kompaktowych wymienników ciepła do największej na świecie fabryki ekologicznego wodoru, która ma powstać na Bliskim Wschodzie. Obiekt, zasilany energią odnawialną, będzie częścią miasta Neom, budowanego od podstaw na pustyni w północno-zachodniej części Arabii Saudyjskiej. Lokalizacja i infrastruktura Neomu ma pozwolić na wygenerowanie 4 GW energii odnawialnej z energii słonecznej i wiatrowej, a zakład produkcji zielonego wodoru wykorzysta około połowy tej energii. Będzie to największa fabryka zielonego wodoru i pierwsza instalacja o wielkości gigawata, produkująca 650 t wodoru dziennie.
– Mamy szereg produktów, które są niezbędne w elektrolizie wodoru. Budujemy m.in. wymienniki ciepła, które są wykorzystywane w celu utrzymywania stałej temperatury podczas procesu elektrolizy, co jest kluczowe dla jego efektywności i żywotności samych elektrolizerów. W wyniku elektrolizy powstaje też ciepło nadmiarowe, które gdzieś trzeba zagospodarować. I w tym przypadku dobrym rozwiązaniem jest również budowa wymienników ciepła, które pozwalają to ciepło dalej zagospodarować – mówi Dawid Przyłucki.
W ubiegłym roku spółka dołączyła do Hydrogen Council – globalnej inicjatywy kierowanej przez CEO firm, których długoterminowym celem jest wykorzystanie wodoru do wspierania czystej energii w celu przyspieszenia transformacji energetycznej. Alfa Laval jest obecnie jedną z ok. 140 firm z całego świata, reprezentujących cały łańcuch wartości wodoru.