Od 1 sierpnia obowiązuje rosyjskie embargo na polskie produkty roślinne. Rząd szuka pomysłów jak przeciwdziałać jego skutkom, ponieważ rodzimi producenci znaleźli się w trudnej sytuacji.
Rosyjskie embargo zostało nałożone praktycznie na wszystkie gatunki owoców i warzyw, które eksportujemy na wschód ? mówi serwisowi infoWire.pl Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej. ?Nie było żadnych merytorycznych przyczyn jego wprowadzenia, zadecydowały względy polityczne? – dodaje.
Bez względu na to kiedy zakaz zostanie zniesiony, będzie on dla polskich producentów nie lada kłopotem. Rosja jest jednym z największych rynków zbytu. W 2013 roku trafiło tam ponad 800 tys. ton owoców i warzyw.
Staramy się pozyskać nowych nabywców ? mówi Mirosław Maliszewski. Być może część produkcji zostanie przeznaczona do placówek zbiorowego żywienia i organizacji charytatywnych, aby zwiększyć konsumpcję wewnętrzną i złagodzić w ten sposób skutki embarga. Zdaniem prezesa Związku Sadowników RP wiele dobrego przynosi akcja ?Jedz polskie jabłka?.
Szacuje się, że straty związane z nałożonym embargiem mogą wynieść nawet 500 milionów euro. Komisja Europejska rozważa w tej sytuacji wypłacenie rekompensat dla polskich producentów owoców i warzyw.
dostarczył infoWire.pl