Aktualności Biznes

Liczba aniołów biznesu rośnie, ale wciąż jest ich za mało. 40 proc. z nich jest na rynku maksymalnie trzy lata

Liczba aniołów biznesu rośnie, ale wciąż jest ich za mało. 40 proc. z nich jest na rynku maksymalnie trzy lata
Polski rynek aniołów biznesu wciąż jest wielokrotnie mniejszy od tych z Europy Zachodniej, o Stanach Zjednoczonych nie wspominając, i stosunkowo młody. Jednak zainteresowanie tą formą pomnażania kapitału i dzielenia

Polski rynek aniołów biznesu wciąż jest wielokrotnie mniejszy od tych z Europy Zachodniej, o Stanach Zjednoczonych nie wspominając, i stosunkowo młody. Jednak zainteresowanie tą formą pomnażania kapitału i dzielenia się doświadczeniem szybko rośnie. Największa obawa osób, które chcą dołączyć do grupy aniołów biznesu, dotyczy tego, czy będą umiały realistycznie ocenić szanse danego przedsięwzięcia. Platforma Polish Angels ma ułatwić przepływ know-how i finansowania między doświadczonymi inwestorami i pomysłodawcami start-upów.

 Aniołów biznesu jest w Polsce nadal poniżej tysiąca, ale uważamy, że to będzie się rozwijało i dojdziemy dość szybko do poziomu rynków zachodnich, rozwiniętych. Obserwujemy, że z jednej strony ten segment bardzo szybko się profesjonalizuje. Z drugiej strony widzimy bardzo duże zainteresowanie tą formą pracy ze start-upami na rynku. Coraz więcej nowych osób się zgłasza – mówi agencji informacyjnej Newsera Biznes Robert Ługowski, partner zarządzający Cobin Angels, 

Z raportu Cobin Angels „Jak inwestują najlepsi aniołowie biznesu w Polsce? Polski rynek inwestycji anielskich w 2021 roku” wynika, że jest on w Polsce wciąż na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Aż 40 proc. badanych aniołów biznesu inwestuje zaledwie od trzech lat lub krócej, a ponad połowa aniołów biznesu (53 proc.) dokonało od jednej do sześciu inwestycji podczas całej swojej aktywności. Tylko 15 proc. aniołów biznesu to osoby doświadczone, które rozpoczęły alokowanie swoich środków 10 lat temu lub więcej.

Zdecydowana większość (73 proc.) na przestrzeni całej swojej aktywności „anielskiej” nie zrealizowała do tej pory jeszcze żadnego wyjścia z inwestycji, a 17 proc. dokonało pomiędzy jednym a trzema sprzedażami udziałów, co także jest dowodem na wczesny etap rozwoju rynku.

– Widzimy, że jedną z głównych barier dla osób, które chcą inwestować w start-upy, jest brak wiedzy, jak funkcjonuje ten segment, i jak skutecznie inwestować, czyli jak wybierać te najlepsze spółki, najbardziej perspektywiczne, przy możliwie niskim ryzyku – wyjaśnia Robert Ługowski. – Dlatego, aby rozwijać ten sektor w Polsce, zaproponowaliśmy platformę edukacyjną Polish Angels, której celem jest dostarczanie tej wiedzy. Tam są kursy online, ale przede wszystkim też wymiana doświadczeń pomiędzy aktywnymi aniołami biznesu. Wierzymy, że będzie to propozycja dla rynku, która spowoduje, że wiele osób będzie mogło na niego łatwiej wejść. Dzięki temu cały rynek szybciej urośnie i szybciej się sprofesjonalizuje.

Statystyczne anioły biznesu to osoby, które osiągnęły już pewien etap rozwoju zawodowego. Często są to menedżerowie średniego lub wyższego szczebla, ze średnich i większych firm bądź z międzynarodowych korporacji. Kolejną grupą są aktywni przedsiębiorcy, a jeszcze inną tacy, którzy sprzedali już swoje biznesy i skupiają się na wspieraniu młodych spółek technologicznych. Kwoty inwestycji mogą się zaczynać już od 50–100 tys. zł, często też zdarza się, że kilku inwestorów łączy siły i wspiera tę samą spółkę.

A to już wiesz?  Onninen motywuje z Sodexo

Średni roczny budżet inwestycyjny aniołów biznesu wynosi dla 63 proc. badanych do 450 tys. zł. Trzech na pięciu inwestorów od początku swojej działalności jako aniołowie biznesu nie przekroczyło kwoty 1,35 mln zł łącznych inwestycji.

 Start-up od aniołów biznesu otrzymuje oprócz środków finansowych bardzo dużo wsparcia i bardzo często rośnie znacznie szybciej, niż założyciele, osoby zarządzające, są w stanie budować swoją wiedzę. Połączenie z grupą doświadczonych osób pozwala im szybko transferować te doświadczenia, wiedzę, kontakty i po prostu przyspiesza rozwój ­– wyjaśnia partner zarządzający Cobin Angels. ­– Z kolei anioły biznesu oczywiście oczekują korzystnego zwrotu ze swoich inwestycji. Zwrotów nie mierzymy w procentach, tylko w wielokrotności pomnożonego kapitału. Przykładowo aniołowie, którzy zainwestowali w największy polski sukces, czyli w DocPlannera, liczą dzisiaj swoje zyski jako blisko dwustukrotne zwiększenie kwoty, którą zaangażowali na początku.

Istnieje niewielka grupa – ok. 10 proc. – doświadczonych inwestorów, którzy przeznaczyli na inwestycje w start-upy już po ponad 9 mln zł. To Super Angels, wśród których znajdują się m.in. Rafał Brzoska, Wiktor Namysł, Marian Owerko, Robert Lewandowski czy Tomasz Domogała.

Jednocześnie wielu aniołów biznesu podkreśla, że działalność ta jest dla nich formą inspiracji, spełnienia się, przejścia do kolejnego etapu rozwoju kariery i innowacyjności, przekazywania zdobytej wiedzy kolejnemu pokoleniu przedsiębiorców. Z kolei osobom pracującym na etacie w firmach oferuje to okazję do pokazania swojej innowacyjności lub może być sposobem na wyjście z etatu i dołączenie do takiego start-upu jako współwłaściciel.

Europejski czy amerykański rynek aniołów biznesu oczywiście jest znacznie bardziej dojrzały i liczniejszy niż w Polsce. W Stanach Zjednoczonych aniołów biznesu jest dwieście kilkadziesiąt do 300 tys. osób, w krajach Europy Zachodniej kilkanaście do 20–30 tys. per kraj – informuje Robert Ługowski. – W Polsce mamy ich poniżej tysiąca, więc widzimy tutaj jeszcze bardzo dużą przestrzeń do rozwoju. Uważamy, że powinno być co najmniej kilka tysięcy, powiedzmy 5–6 tys. aniołów biznesu w Polsce. Oczywiście również chodzi o to, żeby aniołowie biznesu działali coraz bardziej profesjonalnie i żeby ich aktywność rosła, a wraz z nią również liczba inwestycji.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy