Cyfrowa gospodarka stwarza nowe sposoby rozwiązywania globalnych problemów, ale z drugiej strony ma konsekwencje dla zrównoważonego rozwoju i rodzi ryzyko nierównej dystrybucji korzyści wynikających z transformacji – wynika z opracowanego przez ONZ „Digital Economy Report”. Eksperci podkreślają, że wśród innych zagrożeń są np. niekorzystne dla polskich małych i średnich firm praktyki monopolistyczne dużych koncernów czy negatywny wpływ na środowisko. Dlatego potrzebne są mądre regulacje, które będą szeroko akceptowane zarówno przez społeczeństwo, jak i biznes.
– Gospodarka cyfrowa to miecz obosieczny. Przynosi wiele pozytywnych niespodzianek, ale i bardzo wiele zagrożeń. Niestety w pewnych kontekstach cyber zagraża stabilności realu. Mówi się, że tzw. innowacje dysruptywne, wypierające stare rozwiązania, są korzystne, ale gdy dzieją się na zbyt wielu polach jednocześnie, powstaje chaos i zagubienie – mówi agencji Newseria Biznes prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta RP. – Cyfrowa gospodarka jest trochę jak przysłowiowe pudełko czekoladek. Nie wiemy, czy trafi nam się gorzka, czy przesłodzona. Ona może przynieść wiele dostatku, ale i wiele zagrożeń.
Cyfryzacja jest przede wszystkim ogromną szansą na rozwój gospodarki. Jeszcze w 2018 roku analitycy McKinsey szacowali, że przyspieszenie w tym obszarze i oparcie gospodarki na nowych technologiach do 2025 roku może przynieść Polsce 275 mld zł dodatkowego PKB, co umożliwiłoby m.in. zwiększenie konkurencyjności na globalnych rynkach i poprawę sytuacji ekonomicznej milionów Polaków.
W czasie pandemii cyfryzacja rodzimej gospodarki rzeczywiście mocno przyspieszyła. Dane McKinsey pokazują, że w latach 2017–2019 cyfrowa gospodarka w Polsce rosła w tempie 7,2 proc., osiągając w 2019 roku wartość około 144 mld zł. Z kolei od stycznia do maja 2020 roku tempo skoczyło do 18,4 proc., czyli 2,5-krotnie szybszego („Digital Challengers in the next normal. Central and Eastern Europe on a path to digitally-led growth”).
Z badań firmy doradczej PwC wynika, że ponad 90 proc. Polaków dostrzega kluczową rolę technologii w rozwoju polskiej gospodarki, doceniając także wygodę, oszczędność czasu i pieniędzy. Aż 95 proc. wskazuje natomiast, że dzięki technologiom ludziom żyje się lepiej („Technologia w służbie społeczeństwu. Czy Polacy zostaną społeczeństwem 5.0?”). Jednak eksperci zauważają, że jest też druga strona tego medalu, ponieważ – bez odpowiednich regulacji – zbyt szybka cyfryzacja może powodować dezorganizację i prowadzić do chaosu.
– Cyfrowa gospodarka umożliwia zoptymalizowanie pewnych procesów, lepsze rozwiązanie pewnych kwestii. Z drugiej strony może powodować dezorganizację, także poznawczą. Dlatego potrzebujemy innowacji w sferze cyfrowej, ale one muszą być oparte na mądrych regulacjach. Jeżeli te regulacje będą nieprzemyślane i zbyt głębokie, to podetną skrzydła innowacjom. Ale jeżeli tych regulacji nie wprowadzimy, to innowacje mogą wywrócić ład społeczny – mówi prof. Andrzej Zybertowicz. – Kiedy przez wiele lat zajmowałem się zwalczaniem terroryzmu, to klasycznym dylematem było to, jak zrównoważyć bezpieczeństwo i wolność. Czasami – aby chronić nas przed terrorystami – trzeba było tę wolność i prywatność ograniczyć. W podobnej pułapce jesteśmy teraz, w obliczu cyfrowej rewolucji.
Jak podkreśla, aby regulacje w obszarze cyfrowej gospodarki nie zahamowały innowacyjności i spełniły swoją rolę, muszą być szeroko akceptowane zarówno przez społeczeństwo, jak i biznes.
– Te regulacje muszą też być dynamiczne, bo świat niestety zbyt szybko się zmienia – uważa doradca prezydenta RP.
W uporządkowaniu niektórych obszarów cyfrowej gospodarki ma pomóc tzw. podatek od cyfrowych gigantów, czyli największych koncernów technologicznych, określanych jako GAFAM (Google, Facebook, Apple, Amazon i Microsoft). Prace nad kształtem tego podatku są w tej chwili prowadzone m.in. na forum Unii Europejskiej i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Polska była w gronie 130 państw, które na początku lipca tego roku wydały wspólne oświadczenie o chęci wypracowania nowych zasad opodatkowania międzynarodowych koncernów technologicznych. To oświadczenie ma stanowić punkt wyjścia dla dalszych negocjacji dotyczących prac nad projektem.
– Kolejnym aktem prawnym, przygotowywanym w ramach Unii Europejskiej, jest Digital Market Act, który ma uregulować pozycję tzw. strażników dostępu, gatekeeperów. Ten akt przewiduje nałożenie na tych strażników daleko idących zobowiązań. Mówimy m.in. o kwestiach związanych z łączeniem danych czy faworyzowaniem własnych usług. Ta propozycja legislacyjna podlega aktualnie bardzo ożywionej debacie na forum UE – mówi dr hab. Maciej Bernatt, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektor Centrum Studiów Antymonopolowych i Regulacyjnych.
Jak podkreśla, praktyki dużych, międzynarodowych koncernów technologicznych mogą stwarzać zagrożenie dla konkurencyjności i niekorzystnie wpływać na działalność małych i średnich przedsiębiorstw.
– Jeżeli chodzi o praktyki Amazona, którymi interesuje się Komisja Europejska jako organ antymonopolowy, to są sytuacje wykorzystania pewnego know-how małych i średnich firm, aby móc wprowadzić na rynek własny produkt – mówi Maciej Bernatt. – Występowanie w podwójnej roli sprzedawcy i operatora platformy sprzedażowej stwarza też możliwość tego, żeby np. wykluczyć z rynku konkurentów, przez co na końcu poszkodowany może być konsument.
Członek zarządu Fundacji Instrat Damian Iwanowski zauważa, że gospodarka cyfrowa ma też negatywny wpływ na środowisko i klimat, chociaż o tym aspekcie niewiele się mówi.
– Niekontrolowany rozwój modeli biznesowych i oferowanie coraz szerszych usług przez cyfrowych gigantów powoduje, że więcej emisji gazów cieplarnianych jest powiązanych z funkcjonowaniem centrów danych i przesyłaniem tych danych. Generalnie można powiedzieć, że każda aktywność w sieci – czy to prywatna, czy biznesowa – odciska coraz większy ślad na naszym klimacie – mówi Damian Iwanowski. – Na dodatek, choć właściwie wszystkie globalne firmy technologiczne przyjęły już strategie klimatyczne, w których deklarują dążenie do zerowej emisyjności, to jednak w dalszym ciągu świadczą usługi dla największych graczy na rynku paliw kopalnych: gazu, ropy i węgla.
Równie istotnym problemem jest też kwestia eksploatacji surowców potrzebnych do produkcji technologii i urządzeń oraz zarządzania tego rodzaju odpadami. Dobrze widać to m.in. na przykładzie smartfonów. Według danych Europejskiego Biura Ochrony Środowiska (EEB) średnia żywotność tego urządzenia w Europie to trzy lata, przy rocznej sprzedaży sięgającej ok. 211 mln sztuk. Pełny cykl życia europejskich smartfonów odpowiada za 14 mln ton emisji CO2 rocznie, a produkcja tylko jednego modelu wymaga ok. 70 kg surowców – głównie plastiku, szkła i metali szlachetnych. Według EEB wydłużenie żywotności smartfonów i innej elektroniki tylko o jeden rok pozwoliłoby zaoszczędzić w skali UE tyle samo emisji CO2, co ograniczenie ruchu 2 mln samochodów rocznie.
– Jako koalicja Polskiej Karty Suwerenności Cyfrowej i Fundacja Instrat budujemy tę świadomość wpływu na klimat zarówno wśród decydentów politycznych, jak i użytkowników sieci. W ciągu ostatniego roku, dwóch lat została już dość dobrze rozpoznana kwestia wpływu big techów na prywatność, ich wpływu na małych, średnich przedsiębiorców, nadużywania pozycji monopolistycznej. My chcemy dołożyć cegiełkę i mówić o tym, że jest też koszt środowiskowy i klimatyczny tego, z czego korzystamy w internecie – mówi członek zarządu Fundacji Instrat.
Dlatego eksperci fundacji i koalicji Polskiej Karty Suwerenności Cyfrowej zachęcają do regularnego detoksu cyfrowego, czyli przynajmniej chwilowego wyłączenia się z sieci, odłożenia telefonu czy laptopa, odcięcia się od szumu informacyjnego. Temu służyć ma inicjatywa Dnia Detoksu Cyfrowego, który przypadał w tym roku w niedzielę 31 października. O tym, jak trudno jest nam funkcjonować bez mediów społecznościowych, pokazała niedawna awaria Facebooka i należących do niego platform komunikacyjnych. Eksperci nazywają to utratą kontroli nad własnym życiem, które to zjawisko jeszcze bardziej pogłębiła pandemia i zamknięcie w domach.
O największych wyzwaniach dla społeczeństwa, gospodarki i klimatu związanych z procesami cyfryzacji eksperci rozmawiali podczas Cyfrowego Okrągłego Stołu. W wydarzeniu organizowanym przez Fundację Instrat i koalicję Polskiej Karty Suwerenności Cyfrowej wzięli udział przedstawiciele rządu, organizacji pozarządowych, biznesu i świata nauki.